Ewangeliczne zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa dla mniej inteligentnych.

O niespójności tekstów w ewangeliach apostolskich napisano już morze słów. Co więcej krytyka Ewangelii nie dotyczy tylko ich niespójności, ale również zarzucane są im wręcz bzdurne zapisy, lub fragmenty kompletnie niezrozumiałe. Do tych z bzdurnymi zapisami na ogół zalicza się ewangelie synoptyczne, na których opierają się główne kościoły chrześcijańskie. Natomiast za ewangelię najbardziej niezrozumiałą uznaje się Ewangelię Jana. Zaś jeśli chodzi o ich niespójność, to polega ona głównie w opisach zdarzeń w ewangeliach synoptycznych, które w Ewangelii Jana podane są w innej wersji.
Moim zdaniem ewangelie synoptyczne napisane są dla ludzi mniej mądrych i mało inteligentnych, stąd zawarty w nich obskurantyzm! Są pisane na konkretny czas, dla wiernych niekompetentnych, czyli dla ciemnoty umysłowej, która znalazła się na rozdrożu w wierze: tuż po śmierci Jezusa.
Konieczność ratowania wiary i samej „sekty Jezusa”, jak ich wówczas nazywano. Zmusiła apostołów do zwołania spotkania w Jerozolimie i ustalenia jak się ratować, przed coraz większą krytyką a nawet pośmiewiskiem. To wówczas powstał pomysł napisania ewangelii ratującej; dla wyznawców Jezusa, którą apostołowie zredagowali wspólnie. A że był tam również Paweł, który usilnie nalegał, by jednocześnie zawalczyć o pogan, wśród, których nauczał. Stąd znalazły się w niej odstępcze wątki pogańskie, zaczerpnięte z wierzeń pogan.
Ewangelia Mateusza od razu wzbudziła wiele kontrowersji, wśród żyjących przecież jeszcze świadków Jezusa, dlatego zaistniała konieczność dania jej drugiego świadectwa. Więc powstały dwie inne Ewangelie: Marka i Łukasza, przy czym ta druga znacząco przewyższyła w odstępstwie Ewangelię Mateusza.
Zapewne dlatego żaden z autorów ewangelii synoptycznych nie przyznał się w nich osobiście do autorstwa, mimo nazwania ich konkretnym imieniem. Brak wpisów jednoznacznie świadczących o tym kto jest ich autorem, może świadczyć, że autorzy ewangelii synoptycznych zadawali sobie sprawę, iż dopuścili się bałwochwalstwa. I na ten czas obawiali się żyjących jeszcze świadków, trwających w prawdziwych naukach Jezusa Chrystusa. Może to być również powodem, że żaden z apostołów nie zdecydował się dać swego świadectwa lub imienia dla dwóch ewangelii potwierdzających Ewangelię Mateusza. Dlatego musieli je napisać Marek i Łukasz, uczniowie, którzy Jezusa na oczy nigdy nie widzieli.
Ewangelie synoptyczne to wstęp do bałwochwalstwa oraz odstępczego kościoła. Powołanego jeszcze w czasach apostolskich przez Pawła. Kościół doskonali tamto pierwotne odstępstwo do dziś, przy czym świetnie na nim zarabia.
Czy zatem należałoby potępić ewangelistów, którzy dopuścili się ewangelicznego kłamstwa, prowadzącego do odstępstwa?
I tak, i nie, bowiem odstępstwo w ewangeliach synoptycznych to pokłosie pewnego dwuznacznego wydarzenia, w które mocno zaangażowany był Jezus Chrystus!
„Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iszkariot, udał się do przedniejszych kapłanów i rzekł: *Co mi zechcecie dać, jeśli wam go wydam?*. Oni zaś wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Od tej chwili szukał dogodnej sposobności , aby wydać go w ich ręce.
W pierwszy dzień Przaśników przyszli uczniowie do Jezusa i zapytali; *Gdzie mamy ci przygotować ucztę paschalną?* On zaś rzekł: *Idźcie do miasta do pewnego człowieka, i powiedzcie mu: Mistrz kazał ci powiedzieć: Czas mój zbliża się, u ciebie chcę urządzić Paschę wraz z uczniami moimi*. Uczniowie uczynili tak, jak im Jezus polecił, i przygotowali ucztę paschalną.
Gdy nadszedł wieczór, zasiadł do stołu razem z Dwunastoma. Podczas uczty rzekł: *Zaprawdę powiadam wam, jeden z was mnie zdradzi*. Na to posmutnieli bardzo i jeden po drugim pytali go: *Czy to może ja Panie?” On zaś odrzekł: *Kto razem ze mną macza rękę w misie, ten mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi – jak mówi o nim Pismo – lecz biada temu człowiekowi, który dokona zdrady na Synu Człowieczym. Lepiej było by dla tego człowieka, gdyby się nie narodził*. A Judasz, który go zdradził, rzekł: *Czy to może ja mistrzu?* A on odpowiedział: *Tak, to ty*”.
26. 14-25 Ew Mt
W tym fragmencie Ewangelii Jezus ewidentnie zachowuje się dwuznacznie. Próbując zataić przed apostołami, że zdrada Judasza była z nim uzgodniona znacznie wcześniej.
– Zatem po pierwsze: Dlaczego Jezus nie zdradził zamiaru Judasza wcześniej, skoro o tym wiedział, czym mógłby zapobiec swemu nieszczęściu.
– Po drugie: Dlaczego posmutnieli apostołowie nie rzucili się Judaszowi do gardła, skoro Jezus ewidentnie wskazuje im, że to Judasz jest zdrajcą, a ten udaje, że o tym nie wie?
– Po trzecie: Dlaczego w misie tylko Judasz maczał chleb jednocześnie z Jezusem? Czy Jezus w ten sposób żegnał się ze swoim rzekomym zdrajcą, a w rzeczywistości przyjacielem, który za chwilę ma go „wydać” na śmierć. A ten udaje, że o niczym nie wie. Pewnie dlatego nie potępił go osobiście, a tylko zacytował Pismo, w którym zapisany był los zdrajcy?
– Po czwarte: Dlaczego pominięto w tym fragmencie moment opuszczenia wieczerzy przez Judasza, po wskazaniu go przez Jezusa jako tego, który go zdradzi. Dlaczego nie wspomniano, że Judasz zabrał ze sobą wszystkie pieniądze; co więcej Judasz do tej kasy miał dołożyć jeszcze pieniądze, uzyskane od kapłanów za zdradę?
Bo to tymi pieniędzmi Judasz miał opłacić żołnierzy pilnujących grobu Jezusa, by ci pozwolili mu wykraść ciało i pochować je gdzieś na pustyni. Gdyż tylko tak mogło odbyć się kolejne dwuznaczne wydarzenie: „zmartwychwstanie Jezusa”. Jednak było by ono niemożliwe, gdyby ciało Jezusa w tym czasie było w grobie.
O tym, że zdrada Jezusa przez Judasza była zdradą pomiędzy nimi uzgodnioną, świadczy poniższy fragment z innej ewangelii, tym razem z Ewangelii Judasza:
„[…] – (Była noc). Ich wyżsi kapłani szemrali, gdyż on (Jezus) wszedł, aby się modlić. Ale niektórzy uczeni w Piśmie obserwowali go bacznie, by móc go pojmać wtedy (w nocy), gdy się modlił, bo bali się ludu, gdyż ten miał go za proroka.
Podeszli do Judasza i spytali: *Co ty tu robisz? Jesteś uczniem Jezusa*. Judasz odpowiedział im tak, jak tego chcieli . Dostał za to trochę pieniędzy i wydał go im”
. Ew Judasza
– Zatem po piąte: Dlaczego Jezus kazał urządzić pożegnalną ucztę, gdy będzie już ciemno i nie będzie przy nim tłumu jego wyznawców.
– A po szóste: Dlaczego kapłani już tam byli, czekając tylko na moment by żołnierze mogli pojmać Jezusa. Na dodatek byli zdziwieni pojawieniem się Judasza.
Na drugi dzień po śmierci Jezusa i złożeniu ciała w grobie, kapłani żydowscy zebrani u Piłata przypomnieli sobie, że Jezus zapowiedział, iż na trzeci dzień zmartwychwstanie.
„*Panie przypomnieliśmy sobie, że ten zwodziciel zapowiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach zmartwychwstanę. Wydaj więc rozporządzenie, żeby zabezpieczono grobowiec aż do trzeciego dnia; wówczas uczniowie jego nie będą mogli przyjść, skraść go i potem rozgłosić między ludem: Powstał z martwych. Bo wtedy to ostatnie oszustwo byłoby gorsze od pierwszego*. Piłat rzekł im: *Straż otrzymacie. Idźcie i zabezpieczcie grób, jak potraficie*. Poszli więc i zabezpieczyli grób pieczętując kamień, i ustawili straż”. 27. 63-66 Ew Mt
Zapewne było to nawiązanie do tych słów Jezusa Chrystusa:
„Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy będzie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Skażą go na śmierć i wydadzą poganom, a ci będą drwić z niego, ubiczują go i ukrzyżują. Lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie”. 20. 18-19 Ew Mt
Mówiąc do uczniów, Jezus Chrystus jednocześnie sprytnie prowokował kapłanów, aby ci wystawili straż przy jego grobie. Zatem mógł być pewny, że zajdzie konieczność przekupienia pilnujących grobu żołnierzy.
„Po upływie szabatu, w pierwszym dniu tygodnia o świcie, wybrały się w drogę Maria Magdalena i druga Maria, by odwiedzić grub. Wtem powstało wielkie trzęsienie ziemi, bo anioł Pański zstąpił z nieba, a zbliżywszy się odsunął kamień i usiadł na nim. Oblicze jego jaśniało niby błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Strażnicy zadrżeli przed nim ze strachu i potruchleli.
Anioł odezwał się do niewiast w te słowy: *Wy się nie bójcie. Wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Nie ma go tu. Zmartwychwstał, jak zapowiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A teraz idźcie szybko i powiedzcie uczniom jego, że z martwych powstał. Oto przybędzie przed wami do Galilei, tam go ujrzycie. Oto co miałem wam powiedzieć.*”
28. 1-7 Mt
„Oddaliły się (niewiasty) pospiesznie od grobu, z bojaźnią, lecz równocześnie z wielką radością, i pobiegły, aby zanieść tę nowinę jego uczniom. Wtem Jezus zastąpił im drogę i rzekł: *Witajcie!* A one zbliżyły się i objąwszy nogi jego złożyły mu hołd”. 28. 8-9 Ew Mt
Plan nocnego wykradzenia ciała Jezusa z grobu poszedł dość gładko. Żołnierze szybko zgodzili się na propozycję Judasza, wzięli pieniądze i jeszcze pomogli przy odsunięciu głazu z grobu. Po ciemku nie rozpoznali z kim dobijają targu, ale solennie przyrzekli, że za tyle pieniędzy nie puszczą pary z ust. Zaś na potrzebę ewentualnego dochodzenia, mieli całą winę zwalić na anioła.
Początkowo plan zmartwychwstania Jezusa przebiegał jak zaplanowano. Jednak kapłani nie za bardzo uwierzyli żołnierzom, że za zniknięciem ciała Jezusa stoją siły nadprzyrodzone i postanowili wykorzystać to do ośmieszenia „sekty Jezusa”. Więc podobnie jak Judasz, który za odpowiednią zapłatą nakłonił żołnierzy do świadczenia o pojawieniu się anioła i nadprzyrodzonym zniknięciu ciała. Teraz oni z kolei zapłacili żołnierzom by ci podali ich wersję:
„*Będziecie rozgłaszać: Uczniowie jego przyszli w nocy i ukradli go, gdyśmy spali. A gdyby sprawa doszła do namiestnika, to potrafimy go uspokoić i postaramy się o to, że nie spotka was żadna przykrość*. Wzięli więc pieniądze i postąpili tak jak ich pouczono. W ten sposób rozeszła się ta plotka wśród Żydów i trwa po dzień dzisiejszy”. 28. 13-15 Ew Mt
Tak posypał się misternie przygotowany plan zmartwychwstania Jezusa. Żołnierze nie dotrzymali danego Judaszowi słowa i w zamian za darowanie kary oraz dodatkowe pieniądze; zaczęli w karczmie opowiadać bajkę „wymyśloną” przez kapłanów, która w rzeczywistości była szczerą prawdą. Od tego momentu nauczanie apostolskie wśród żydów stało się coraz mniej skuteczne, a wręcz niebezpieczne.
Aby ratować sytuację, apostołom nie pozostało nic innego, jak twardo trzymać się swojej wersji o wstąpieniu zmartwychwstałego Jezusa wraz z ciałem do Nieba. Dlatego pozostało im tylko jedno wyjście: musieli pójść w pogańskie bałwochwalstwo. Bo skoro już Jezus w swoim ciele zmartwychwstał i udał się do Nieba. To koniecznie należało mu dodać także boskie narodzenie, czyli takie same przyjście z nieba na świat. A to wymusiło w dalszej konsekwencji kolejne bałwochwalstwo, bowiem teraz z matki Jezusa należało zrobić boską rodzicielkę.
A ponieważ były to odstępstwa szczególnie miłe sercu pogan, gdyż zaczerpnięto to z ich wierzeń, zatem nic w tym dziwnego, że kościół Pawła zaczął wśród pogan szybko zdobywać wyznawców, zaś wśród żydów było wręcz odwrotnie. Rozpoczęły się polowania na uczniów Jezusa Chrystusa, skutkiem czego wielu z nich zostało pomordowanych.
Z czasem kulty pogańskie w Kościele świetnie się przyjęły i to do tego stopnia, że postanowiono wysłać do nieba również matkę Jezusa; oczywiście wraz z jej ziemskim ciałem.
Dziś dla inteligentnego czytelnika biblijnych ewangelii, zapożyczenia pogańskie w ewangeliach synoptycznych urągają jego inteligencji. Ale pod warunkiem, że nie jest on bezwarunkowym wyznawcą Boga i Kościoła jednocześnie. Gdyż w tym wypadku inteligencja zainfekowana jest wiarą w świętość Kościoła, świętość jego kapłanów oraz w świętość głoszonej przez nich „prawdy”. Kapłani do dziś uważają, że głoszone przez nich odstępstwa ewangeliczne powtarzane nieustannie na mszach, stają się świętą prawdą, a laik czyli wierny musi w to wierzyć, bowiem sam niczego nie ma prawa dochodzić. I zapewne dla uspokojenia swego sumienia, a jednocześnie utrzymania wiernych w ciemnocie; zapożyczenia pogańskie do Ewangelii oraz wynikającą z tego kościelną dogmatykę, nazywają tradycją kościoła. Na potwierdzenie tego niech będą te słowa biskupa Krzysztofa Nitkiewicza:
„Polscy wierni nie są na tyle mądrzy i inteligentni, by być w stanie decydować o tym co jest słuszne, a co nie. Do tego niezbędny jest im Kościół katolicki i jego duchowni”.
Tę wypowiedź biskupa znalazłem w necie, a pod nim takie dosadne komentarze: „cymbał, kretyn”, itp.
Dodatki pogańskie w ewangeliach synoptycznych, traktujące ówczesnych (pierwotnych) wyznawców Jezusa Chrystusa jako niemądrych i mało inteligentnych, które były pisane na tamten konkretny czas. Do dziś w Kościele mają się świetnie, mimo, że w odróżnieniu od księży, większość wiernych już dawno spostrzegła, iż urągają one ich wiedzy i inteligencji.
W konsekwencji kościoły pustoszeją, a sam kler nie jest w stanie wyzwolić się z ciemnoty umysłowej, którą przez dwa tysiące lat wbijał do głów swoich wiernych. Zaś skażeni ciemnotą biskupi nie są w stanie naprawić zmurszałych już biblijnych fundamentów swego Kościoła, skażonych pogańskimi zapożyczeniami.
Ale myli się ten, kto myśli, że Biblia nie zawiera treści ewangelicznej skierowanej do ludzi inteligentnych i na tyle mądrych, by potrafili sami odsiać z Ewangelii, bzdury zapożyczone od pogan. Jednak skierowane są one do ludzi żyjących już dużo później, żyjących po czasach walki o przetrwanie wiary w Jezusa Chrystusa; wiek XXI to czas tych mądrych i inteligentnych ludzi.
Biblijną wersję zniknięcia ciała Jezusa z grobu i jego zmartwychwstania, przeznaczoną dla mądrych i inteligentnych opiszę w kolejnym artykule.




Dodaj komentarz